Na diecie eliminacyjnej najtrudniej znaleźć dobre pieczywo. A całkowita rezygnacja z chleba to wyrzeczenie, na które nie wszystkich stać. Będąc trzeci tydzień na diecie uświadomiłam sobie, że albo szybko znajdę sensowną alternatywę dla chleba, albo rzucę się na bułki w sklepie. Jakie są możliwości? Chleb bezglutenowy to wyzwanie!
Skąd wziąć pieczywo na diecie bezglutenowej?
Gotowe chleby bezglutenowe paczkowane
Dla szczęściarzy, którzy mogą jeść drożdże znajdzie się coś na półkach z żywnością bezglutenową. Niestety gotowe pieczywo zazwyczaj nie zachwyca składem, smakiem ani ceną. Można się nimi jednak poratować w trudnych chwilach, ale nie polecam opierać na nich swojej diety. Jeśli jednak test na alergię IgG zależną wykazał także reakcję na drożdże to większość gotowych chlebów i tak odpada.
Gotowe chleby bezglutenowe od lokalnych wytwórców.
Jeśli mamy szczęście mieszkać w dużym mieście to istnieje prawdopodobieństwo, że ktoś zabrał się za temat „bezglutenowy” i wypieka na przykład chleb gryczany bez glutenu i drożdży. Najczęściej na zamówienie, raz w tygodniu i na drugim końcu miasta;) Dlatego jeśli już znajdziemy taką osobę warto zamówić więcej pieczywa, a w domu pokroić je i zamrozić w paczkach po 4-6 kromek (tyle ile mniej więcej zjadamy w ciągu dnia). Wieczorem dnia poprzedniego wyjmować do rozmrożenia.
Mieszanki do wypieku chleba
Propozycja niezła, skład często o niebo lepszy niż gotowych chlebów. Jakaś guma guar czy inny zagęstnik się trafia, ale nie jest źle. Należy tylko uważnie czytać etykiety! Są mieszanki z gorszym i lepszym składem. Moim zdaniem pozytywnie wyróżnia się czeska firma Nominal. Tylko znów problem dla osób eliminujących drożdże – większość mieszanek wymaga dodania drożdży. Ja zrobiłam eksperyment i zastąpiłam wymagane drożdże sodą z bezglutenowym proszkiem do pieczenia. Wyszło całkiem pozytywnie, choć nie wyrósł tak, jak po dodaniu drożdży. Jeśli ktoś zupełnie eliminuję z diety pszenicę to niestety wiele bezglutenowych mieszanek zawiera bezglutenową skrobię pszenną.
Samodzielne pieczenie – na drożdżach, zakwasie, sodzie
Można porwać się na samodzielne komponowanie mieszanek mąk bezglutenowych i pieczenie chleba. Jeśli w diecie dopuszczalne są drożdże nie ma większego problemu. Jeśli ktoś ma doświadczenie z zakwasem to można zrobić zakwas bezglutenowy, z mąki ryżowej lub gryczanej, na bazie na przykład wody z ogórków kiszonych. Ja jeszcze tego nie próbowałam, ale widziałam gdzieś gotowy zakwas quinoa, więc na pewno będę eksperymentowała. Na razie eksperymenty z pieczywem na sodzie doprowadziły do upieczenia bułeczek (przepis tutaj).
Samodzielne pieczenie ma jeden wielki plus – daje pełną kontrolą nad składem. Jednak nie można powiedzieć, że jest to łatwe, szczególnie jeśli robienie zakwasu to dla nas nowości, a drożdże odpadają. Dlatego osobiście wybieram rozwiązanie – mieszanka z dobrym składem. Pozwala to zaoszczędzić sporo czasu i daje jakąś gwarancję pozytywnego efektu:)
niestety wszystkie chleby bezglutenowe są dla mnie ciężką, niestrawną zbitą cegłą.
Też mam ten problem. Nawet jak kupię „dobry” chleb to i tak jest on ciężkawy zwykle. Dlatego dla mnie rozwiązaniem było po prostu chleb ograniczyć do minimum.
Ja jestem zakochana w chlebie z kaszy gryczanej (500g kaszy, 700ml wody, krótka fermentacja, blendowanie i do piekarnika 🙂 ). Odkąd znalazłam przepis, bardzo chętnie stosuję jako urozmaicenie od ryżu, kaszy jaglanej, komosy ryżowej czy gotowanej kaszy gryczanej.
A mozesz podac dokladny przepis? 😀