Najlepsza, szybka i pyszna ziemniaczana zapiekanka z beszamelem bez mleka i glutenu. I szybka. Szybko jest dobrze!
Zapiekanka ziemniaczana wegańska z bezglutenowym beszamelem – składniki
Składniki na naczynie wielkości około kartki A4:)
- ok. 10 dużych ziemniaków
- 2 duże cebule
- pół słoiczka suszonych pomidorów
- Możesz dodać też: kapary, natkę pietruszki, liście szpinaku
- olej lub oliwa do smażenia
- sól, pieprz, odrobina cukru, można dodać tymianek lub rozmaryn
Z ziemniaków z poprzedniego dnia też będzie ok. Z bezglutenowym makaronem też:)
Składniki na wegański beszamel:
- 2 łyżki czubate oleju kokosowego (jeśli jesz masło klarowane też będzie ok)
- 3 łyżki czubate mąki ryżowej
- 1,5 – 2 szklanek napoju roślinnego NIESŁODZONEGO (np. sojowy, niesłodki)
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Opcjonalnie: feta, jeśli może być z mlekiem. Jednak nie jest obowiązkowa
Zapiekanka ziemniaczana wegańska – przygotowanie
- Ziemniaki obrać, pokroić w plastry i obgotować około 15-20 minut na półtwardo. Uważam, że do tej zapiekanki lepiej obgotować, bo minimalizujemy ryzyko niedopieczenia. Odcedzić.
- W czasie kiedy gotują się ziemniaki należy pokroić cebulę, podsmażyć razem z pokrojonymi pomidorami. Na koniec można dodać natkę, kapary.
- Przygotować beszamel:
W rondelku rozpuścić olej kokosowy i dodać mąkę. Szybko i dokładnie wymieszać aż powstanie gładka, płynna masa. Zdjąć z ognia i dolać mleko roślinne. Całość postawić na bardzo małym ogniu i cały czas mieszać aż masa zacznie się gotować. W międzyczasie dodać przyprawy. Mieszać należy trzepaczką, żeby sos miał gładką konsystencję. Chwilę pogotować i zdjąć z ognia. Jeśli uznamy, że jest za gęsty należy dolać napoju roślinnego. Powinien mieć konsystencję rzadkiego ciasta na naleśniki. Będzie gęstniał w procesie stygnięcia.
5. Wyłożyć pierwszą warstwę obgotowanych plasterków ziemniaków, podlać trochę sosem, położyć podsmażony farsz. Na to znów beszamel, ziemniaki i na samą górę beszamel. Jeśli chcesz (i możesz) posyp twardą fetą.
6. Całość zapiekać ok 20 minut w 180 stopniach z termoobiegiem. Po wyjęciu z piekarnika, przed podaniem dobrze jest dać jej chwilę przestygnąć.
Przyznam, że mi najlepiej wchodziła na drugi dzień, na zimno:)
Smacznego!