Interpretacja badań laboratoryjnych za pomocą googla lub przez przypadkowe osoby na forach internetowych to częsta praktyka pacjentów. Przyznaję – sama to robię. To silniejsze ode mnie – dostaję wyniki badań krwi i szybciutko wpisuję je do Internetu. Mam jednak coś, czego nie ma wiele osób które czynią podobnie – wiedzę, że na wynik, który trzymam w ręku ma wpływ bardzo wiele czynników. Czynników, które nie uwzględnia dr Google, ale za to uwzględni normalny lekarz. Dlatego kilka słów o tym co powinniście wiedzieć ZANIM wpiszecie wyniki do internetowej przeglądarki.
Artykuł powstał na podstawie rozmowy z diagnostą laboratoryjnym Instytutu Mikroekologii mgr Aleksandrą Regdos.
Otrzymujemy wynik z laboratorium. I co dalej? Kto ma prawo interpretować badania laboratoryjne?
Wynik badania laboratoryjnego w odniesieniu do stanu pacjenta interpretuje zawsze lekarz. Dlaczego? Ponieważ interpretacja i diagnoza nigdy nie opiera się wyłącznie na samym wyniku badania, ale także na stanie klinicznym pacjenta: objawach, chorobach towarzyszących, przyjmowanych lekach. Interpretacja badań laboratoryjnych jest dużo bardziej skomplikowana niż odniesienie wyniku do tzw. „normy”. Laboratorium podaje laboratoryjną interpretację wyniku, w odniesieniu do wartości referencyjnych. Pacjent, otrzymując wynik, widzi charakterystyczne strzałki w dół albo w górę, co świadczy o tym, że wynik jest zawyżony lub obniżony w odniesieniu do wartości referencyjnej. Co robi? Googla! Tymczasem Internet nie powinien służyć do interpretacji wyników badania bo przysparza to niepotrzebnego stresu lub napędza wykonywanie dodatkowych, często zbędnych badań.
Czy są jeszcze jakieś sytuacje kiedy może dojść do błędów w samodzielnej interpretacji wyników?
Oczywiście, całe mnóstwo! Rozważmy taką sytuację. D-Dimer, parametr wykorzystywany w diagnostyce m.in. zakrzepicy i zatorowości płucnej, o wartości niewiele powyżej 500 ng/dl, jest dla laboratorium wynikiem podwyższonym. Na wyniki pojawi się tzw. Flaga, czyli oznaczenie High, strzałka w górę, lub interpretacja słowna.
Ale to lekarz prowadzący pacjentkę wie, że jest ona w trzecim trymestrze ciąży i w związku z tym jej wynik ma prawo być fizjologicznie podwyższony. Jeśli pacjentka po otrzymaniu wyniku porówna swój wynik tylko z wartościami referencyjnymi lub z niepewnym źródłem internetowym, to czeka ją niepotrzebny stres. Kolejną sprawą jest interpretowanie przez pacjentów lub osoby do tego nieupoważnione wyników tzw. pseudopadańbadań, które są po prostu nierzetelne i niezgodne z rekomendacjami KIDL. Żywa kropla krwi czy np. biorezonas charakteryzują się bardzo dużą nadwykrywalnością np. infekcji bakteryjnych, grzybicznych lub pasożytniczych. Taki wynik badania połączony z samodzielną interpretacją przez pacjenta, który uznaje go za miarodajny może prowadzić np. do wdrożenia niepotrzebnego leczenia.
Przeczytaj też: badania na pasożyty – wiarygodne i sprawdzone?
Teraz zbadać można prawie wszystko i wszędzie. Czy jest sens zlecać sobie samodzielnie badania laboratoryjne?
Jeśli chodzi o samodzielne zlecenie sobie badań – osoba dorosła oczywiście, że może to sobie zrobić, pytanie brzmi – po co? Jeśli odczuwamy taką potrzebę, chociażby ze względu na warunki życiowe, czy oddalony termin wizyty u lekarza, to trzeba pamiętać o tym, żeby po pierwsze – zapytać w laboratorium o przygotowanie do badania, a po drugie – wyniki jednak skonsultować z lekarzem. Po wizycie może być jednak konieczne rozszerzenie diagnostyki, co skutkuje kolejnym pobraniem oraz dodatkowymi kosztami. Dlatego najlepsza droga to zawsze: zlecenie badań u lekarza -> prawidłowe przygotowanie do badania –> badanie w dobrym laboratorium –> interpretacja u lekarza. Nawet jeśli chcemy wykonać rutynowe, kontrole badania krwi w celu zbadania poziomu witamin i składników mineralnych oraz zwykłą morfologię warto udać się do lekarza. Być może podczas wywiadu zasugeruje on wykonanie dodatkowych parametrów aby uzyskać pełen obraz sytuacji.
Planujesz wykonać badanie krwi u dziecka? Przeczytaj jak się do tego przygotować!
testy